|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Mazurska Dziołcha
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2444
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 1:01, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
nieważne kto napisał: | Mazurska Dziołcha napisał: | To nie było nic kompromitującego, ale wycfaniłyśmy się okrutnie |
Mazoor ale z Ciebie cWaniak
chyba, że to od "fana"
dla poszukujących chłopaka
Czy jest jakaś szansa, żeby znaleźć wolnego chłopaka, który jest czuły, męski ale i delikatny, opiekuńczy, przystojny, tolerancyjny .........
Nie, taki to przeważnie już ma chłopaka |
Błąd specjalny cFaniak ----> tak się pisać przyzwyczaiłam, nie wiem czemu . Dziękuję za poprawkę -
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
nieważne kto
Naczelna Wrona Kracząca
Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 4181
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 1:23, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mazurska Dziołcha napisał: | Błąd specjalny cFaniak ----> tak się pisać przyzwyczaiłam, nie wiem czemu . Dziękuję za poprawkę - |
znaleźć błąd u Mazurka to wyjątkowa przyjemność
u innych (niektórych) nie znaleźć błędu to przyjemność
Mazur - to ma być komplement może mało czytelny ale wróciłam z imienin i zmęczona jestem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mazurska Dziołcha
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2444
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 1:26, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
nieważne kto napisał: | Mazurska Dziołcha napisał: | Błąd specjalny cFaniak ----> tak się pisać przyzwyczaiłam, nie wiem czemu . Dziękuję za poprawkę - |
znaleźć błąd u Mazurka to wyjątkowa przyjemność
u innych (niektórych) nie znaleźć błędu to przyjemność
Mazur - to ma być komplement może mało czytelny ale wróciłam z imienin i zmęczona jestem |
Tak, tak, zrozumiałam aluzję .
Po jeszcze paru takich nocach (tzn. nieprzespanych ) będę wyglądać mniej więcej tak
|
|
Powrót do góry |
|
|
nieważne kto
Naczelna Wrona Kracząca
Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 4181
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 1:30, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mazurska Dziołcha napisał: | Po jeszcze paru takich nocach (tzn. nieprzespanych ) będę wyglądać mniej więcej tak |
czy to z powodów stomatologicznych mam nadzieję, że to już nie potrwa długo
a z opisu dzisiejszych zakupów wnioskuję, że jest duuuużo lepiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pooki Looki
Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 1416
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
|
Wysłany: Nie 1:39, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
nieważne kto napisał: |
dla poszukujących chłopaka
Czy jest jakaś szansa, żeby znaleźć wolnego chłopaka, który jest czuły, męski ale i delikatny, opiekuńczy, przystojny, tolerancyjny .........
Nie, taki to przeważnie już ma chłopaka |
HaHaHa jak to czytałam to pierwsze czyj obraz zaczął mi kreować i już chciałam napisać, że ktoś taki 'jest', gdy ostatnia sentencja mnie rozwaliła Nie, taki to przeważnie już ma chłopaka bo właśnie chodziło mi o mojego kochanego geja z Magdy M. Co za ironia. Piękne to było .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mazurska Dziołcha
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2444
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 1:40, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
A to na dobranoc... Otrzymałam to od najukochańszej osoby na świecie, mam nadzieję że nie obrazi się za publikację :
ZBIEŻNOŚĆ IMION, ZDARZEŃ I PIOSENEK (I WANNA BE YOUR SLEDGE HAMMER) PRZYPADKOWA
W jednej z wiosek położonych u stóp Ślęży mieszkał samotnie młody kowal, któremu rodzice dali na imię Sławomir. Od dziecka ojciec uczył go ciężkiego fachu kowala, a matka karmiła go dobrze wiedząc, że musi on mieć siłę by podołać kowalskiej robocie. A mimo, że kowalstwo to fach trudny i żmudny to jednak pokochał go Sławomir i w kuźni spędzał każdą chwilę. Kiedy wieś nawiedziła zaraza rodzice Sławomira zmarli, zostawiając go samego. Prowadził, więc sam kuźnię, a żal swój po stracie rodziców wyładowywał w pracy. Stukot młota o kowadło słychać było we wsi od świtu do zmroku. Roboty nigdy mu nie brakowało, a kuźnia stała się całym jego światem. Był on bardzo samotny. Aż razu pewnego bezdzietni sąsiedzi młodego kowala przygarnęli dziewczynę sierotę. Na imię jej było Ludomira, ale wujostwo wołali do niej Ludka. Spodobała się ona młodemu kowalowi i często zerkał za nią przyjaźnie. Ludce też nie był on obojętny.
Razu pewnego odwiedził wieś kramarz sukiennik, który płótna piękne, barwione i wstążki sprzedawał. Kram swój rozłożył nieopodal kuźni, a kiedy handlować przestał z mieszkańcami wsi chętnie rozmawiał. Opowiadał o dziwach, które się w świecie działy, a ludzie słuchali go radzi. Słuchał go także Sławomir, a najbardziej podobała mu się opowieść o dziwnym kwiecie, który zakwita w lesie tylko w jedną noc i jest kwiat, który szczęście przynosi temu, kto go znajdzie. Kiedy już wszyscy się rozeszli, a kramarz zbierał się do odjazdu poprosił go Sławomir by mu o tym kwiecie więcej opowiedział. Tedy kramarz przysiadł jeszcze na chwilę i to, co o tym dziwnym kwiecie wiedział młodemu kowali przekazał. Ten dziwny i czarodziejski kwiat zakwita tylko raz w roku, w noc świętojańską, czyli z 23 na 24 czerwca.
Zakwita w najbardziej odległym i dzikim lesie na zboczu pobliskiej góry sobotniej. A kto go znajdzie ten szczęście zdobędzie. Kramarz odjechał a Sławomir nic tylko o tym kwiecie cudownym myślał i wszystkim o nim opowiadał jak i o tym, że w noc świętojańską i on swego szczęścia poszuka. O niczym innym nie można z nim było rozmawiać toteż ludzie dotychczas życzliwi kowalowi unikali z nim wszelkich kontaktów. Nikt już tu nie przystawał by z młodym kowalem pożartować. Nawet śliczna Ludka ze smutkiem na Sławka spoglądała i żal jej było, że nie jest on już taki jak kiedyś. Ale on tylko jedno jej w kółko powtarzał; - zobaczysz Ludka jak ja ten kwiat znajdę to i szczęście pod ten dach zawita, a wtedy ja o twą rękę poproszę.
Obietnice te nie cieszyły już Ludki, bo widziała, że opowieści o kwiecie paproci stały się jego obsesją. Aż przyszła piękna noc świętojańska. Parna, gorąca noc, najkrótsza w roku. Młodzieńcy i panny tańczyli wokół ogniska nad rzeczką, wianki na wodę puszczali i wróżyli, która to panna najwcześniej za mąż wyjdzie. Była wśród nich i Ludka, tylko Sławka nikt nie widział. A Sławek tym czasem nie bacząc na nic przedzierał się przez gęsty las na zboczach Ślęży. Chodził po lesie już kilka godzin, z sił całkiem opadł, ubranie na nim podarte, ręce i twarz gałęziami podrapane, a w oczach dziwny blask. I kiedy sam już nadzieję trącić zaczął, nagle w skały załomie zobaczył dziwny blask, kiedy podszedł bliżej ujrzał kwiat błyszczący, promieniejący dziwnym, zimnym blaskiem, kwiat, jakiego nigdy, nigdzie nie widział, niepodobny do żadnego innego kwiatu. Kiedy dłoń po niego wyciągnął usłyszał dziwny głos, który rzekł:
- Witaj Sławomirze, jeżeli kwiat ten zerwiesz, szczęście zdobędziesz. Pracować nie będziesz musiał, a i tak w komorze worki złotych monet będą stały, a ile wydasz wnet tyle samo w nich przybędzie.
Ale pamiętaj, że nikomu kwiatu tego cudownego pokazać nie będziesz mógł ani bogactwem swym dzielić się z nikim. Jeśli to zrobisz czary działać przestaną. Zastanów się zanim go zerwiesz.
Zerwał Sławomir kwiat zaczarowany, za pazuchę go schował i w dół zbocza zaczął schodzić. Kiedy do wsi się zbliżał bojaźliwie rozglądać się wokoło zaczął czy nikt go nie widzi. Wrócił do chaty, kwiat w komorze postawił i mimo, że noc była ciemna zrobiło się w niej jasno jak za dnia. A w każdym kącie komory stał wielki wór złotych monet. Nabrał Sławomir pieniędzy do kieszeni, nacieszyć się nimi nie mógł, aż sen go zmorzył i w komorze usnął. Następnego ranka dzień wstawał piękny, kiedy Sławomir ze snu się obudził zaczął myśleć jak skarb swój i szczęście swoje przed ludźmi ukryć. Do kuźni pobiegł i tam sztaby i kłódki robić zaczął. Pracował tak do wieczora, a przez pół nocy zamki te na drzwiach komory przybijał. Noce spędzał w komorze skarbu swego doglądając. W dzień do kuźnie nie zaglądał. Palenisko wygasło, wesołe iskry już tu nie skakały, ustało też dzwonienie młota o kowadło.
Zrobiło się tu smutno i cicho. Ludzie we wsi dziwili się, że Sławka nigdzie nie widać, a jak się gdzieś pokazał to tylko przemykał samotnie z nikim nie rozmawiając. Raz tylko do kościoła przyszedł, ale gdy kościelny na tacę zbierał odwrócił się kowal od niego i do kieszeni nie sięgnął. Nie wspomógł także jałmużną żebraka przed kościołem siedzącego. Wszyscy patrzyli zdziwieni, bo takie zachowanie nie było do niego podobne. Na próżno Ludka wypatrywała Sławka, a nawet jak go gdzieś z daleka zobaczyła ten oczy od niej odwracał, nie uśmiechał się, nie zagadał. Ludzie po wsi gadać zaczęli, że opętały go złe moce i tylko jedna Ludka prawdy się domyślała.
Ale cóż było robić zajęła się codzienną pracą i tylko wieczorami żal i tęsknota za młodym kowalem ją nachodziła. Minęło lato i jesień złota, a drzwi kuźni stały zamknięte, czasami tylko młody kowal na koniu przez wieś przemykał, nikomu się nie kłaniał, ludzi mu życzliwych nie pozdrawiał i z nikim nie rozmawiał. Podobno jeździł do miasta, w karczmach przesiadywał, a kiedy ktoś się do niego przysiadał i zagadać chciał jak to przy dzbanie wina tedy wyganiał każdego i sam w kącie siedział. Wychudł, twarz mu się zmieniła, uśmiechu na niej nikt nie widział tylko ten dziwny błysk w oczach, srebrny i zimny jak kamień.
I tylko Ludka pamiętała jeszcze złote iskry w oczach Sławka i uśmiech na jego twarzy . Przyszła zima, w każdej chacie szykowano się do wigilii, w wielu chałupach skromnej, ale jakże uroczystej. Już szykowano siano, które w snopkach w kącie izby stawiano, ozdabiano piękne drzewka, szykowano jadło. Radość i nadzieja gościła w ludzkich sercach. Tylko Sławek był sam. Uprosiła Ludka u wujostwa by wolno jej było Sławka na wieczerzę wigilijną zaprosić. Widząc smutek w oczach dziewczyny i pomni tradycji, która nakazuje wędrowca czy samotnego na wigilię poprosić przystali na jej prośbę. Poszła tedy Ludka pod kuźnię i do drzwi domu Sławka pukać zaczęła. Kiedy ten drzwi uchylił zobaczyła dziwny, zimny blask i chłód poczuła.
- Sławku - rzekła - wujostwo i ja prosimy cię pięknie na wieczerzę wigilijną. Przyjdź do nas, nie siedź tak sam w tę noc narodzenia Pana. I w oczy jego zimne zajrzała, i ciepłą dłonią jego dłoń schwyciła. Poczuł Sławek to ciepło, o istnieniu, którego już zdążył zapomnieć i jakaś dziwna tęsknota w sercu jego kiełkować zaczęła. Obiecał Ludce, że na wieczerzę przyjdzie. I przyszedł. Wszedł smutny do domu wuja Ludomiry, posadzono go za stołem, ugoszczono. Aż stała się rzecz dziwna. Kiedy przy opłatku wuj Ludki życzył mu zdrowia, miłości i szczęścia z tych dziwnych oczu łzy płynąć zaczęły. Przypadła Ludka do Sławka i zaczęła go przekonywać, że przecież nie jest on sam, że ludzie we wsi są mu życzliwi, a jak się dobrze rozejrzy to i może znajdzie wokół siebie dziewczynę, której serce bije do niego bardzo gorąco.
- Ależ ja jestem szczęśliwy, jestem najszczęśliwszy z was wszystkich - odparł Sławek . - To, czemu twoje oczy są smutne, czemu twe usta nie wiedzą, co to uśmiech, dlaczegoś ciągle sam? - spytał go wuj Ludki. - Usiądźmy do stołu, kolędę zaśpiewajmy może serce twe rozgrzeje się trochę.
I zaczęli śpiewać; o stajence, o pasterzach, o gwiazdce i nocy tej piękne. I słuchał Sławek, a wraz z każdym dźwiękiem wyśpiewanym przez Ludkę oczy jego zmieniać się zaczęły, rumieńców nabierać zaczął.
Wrócił Sławek do swej chaty, wszedł do komory i na kwiat spoglądawszy zapytał;
- Co to za szczęście, którego dzielić z nikim nie mogę - już ja wolałbym suchy chleb jeść i wodą popijać byle bym mógł w oczy mej Ludki spoglądać, słuchać jej śpiewu i śmiać się razem z nią. Nie chcę ja takiego szczęścia. Pieniądze i złoto nie dają szczęścia, gdy człowiek nie ma miłości ani szacunku i przyjaźni innych ludzi.
Blask kwiatu paproci przygasać zaczął, a po chwili zgasł całkowicie. Usłyszał tylko Sławek szept, taki sam jak wtedy w lesie, gdy kwiat znalazł. Głos ten rzekł; - mądrym jesteś człowiekiem Sławku, ale potrzeba ci było samotności byś miłości, która zaglądała w twe serce nie przegapił.
Wraz z kwiatem cudownym znikły wory złota, a Sławek wszedł do kuźni i na palenisku ogień rozpalił, drzwi szeroko otworzył by ci, którzy z pasterki wracali zagrzać się mogli.
A rankiem do drzwi wujostwa Ludki zastukał, do nóg im padł, podziękował za ratunek i o rękę swej miłej poprosił.
- Jesteś mu rada serdeńko ty nasza? - zapytał wuj, a Ludka oczy spuściła, rumieńcem się okryła i wujowi odparła - oj wuju, jak nikomu na świecie.
Wiosną wyprawiono huczne wesele, kuźnia już zawsze rozbrzmiewała śmiechem i dzwonieniem młotów, a z czasem przybyło kowalowi trzech pomocników podobnych do niego kubek w kubek. A nad wrotami kuźni zawisło wykute w żelazie serce, w środku, którego kwiat wyjątkowo piękny, dziwny jakiś, niepodobny do innych był umieszczony.
Przypominał on kowalowi Sławomirowi, że szczęście rodzi się z miłości, a nie zimnego złota.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pooki Looki
Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 1416
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
|
Wysłany: Nie 2:03, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
No, no, no to się przed snem naczytałam, bardzo pouczająca historia, nasze forum to skarbnica rozmaitości. To jeżeli się nie myle jest baśń Kwiat paproci, na podstawie której nie tak dawno temu powstał z prawdziwego zdażenia polski musical. Bardzo było o nim przed czas premiery głośno, jakich to rewelacyjnych i nie oglądanych na polskich scenach technik doczekamy, kilka występów i koniec. Jakoś mam wrażenie przepadł. Ostatnio nawet o nim pomyślałam, ale nie mogłam przypomnieć tytułu, a tu O!, chyba o to właśnie chodziło. Dziękuje, za te intelektualne dozanania przed snem, może nawet coś mi się baśniowego przyśni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mazurska Dziołcha
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2444
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 2:08, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Pooki Looki napisał: | No, no, no to się przed snem naczytałam, bardzo pouczająca historia, nasze forum to skarbnica rozmaitości. To jeżeli się nie myle jest baśń Kwiat paproci, na podstawie której nie tak dawno temu powstał z prawdziwego zdażenia polski musical. Bardzo było o nim przed czas premiery głośno, jakich to rewelacyjnych i nie oglądanych na polskich scenach technik doczekamy, kilka występów i koniec. Jakoś mam wrażenie przepadł. Ostatnio nawet o nim pomyślałam, ale nie mogłam przypomnieć tytułu, a tu O!, chyba o to właśnie chodziło. Dziękuje, za te intelektualne dozanania przed snem, może nawet coś mi się baśniowego przyśni. |
Oby, no i nie ma za co . Jak pisałam - nie moja zasługa, ja również nie pamiętałam tej bajki (słyszeć to i słyszałam w dzieciństwie) ale została mi ona przypomniana wczorajszej nocy. Najbardziej podoba mi się morał, niby to wszystko takie banalne... A jednak . Miłej nocy.
PS. A wczoraj nieźle się z niej uśmiałam .
|
|
Powrót do góry |
|
|
DarK_GirL
Dołączył: 27 Lip 2005
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: =) ! (=
|
|
Wysłany: Nie 11:03, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
troche dużo czytania ale jakoś podołałam temu Dzięki Mazoorku a teraz z innej beczki... wiecie ze dzisiaj zmienia się czas? :> (kurde...wiem ze wiecie ale tak dla przypomnienia w końcu to off ) Czas sie przestawić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ol
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 11:10, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
DziuDzia napisał: | Ale pokażemy sie tam po filmie lub przed;d raczej nas nie rozpazna . No ale cuz nie chcialo mi się aż tyle kasy dawać
Olci@ napisał: | no dobra, więc wie: bunia, aki, mazur, dziu, ty i afro boś jej powiedziała wredna zdrajczyni nie no nie bądźcie świnie i mnie nie wydajcie. a tak w ogole to on teraz jest fee tak do 33 roku życia sie trzymał nienajgorzej, ale teraz ma pućki na twarzy i mu sie mięśnie w tłuszcz zmieniły to już nie to co kiedyś no ale było super, a raczej były Dziudziu no chyba że one nadal są super to to raczej sie nie psuje tak szybko |
Ola ja siedze cicho, więc mnie nie wkopuj i nie mow nic o nich |
ja nie jestem taka głupia, żeby ci wstydu narobić jak ktoś nas wkopie to zapadniemy sie razem pod ziemie, z tym, że tobie współczuje bardziej niż sobie bo ty masz gorzej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prażma
Dołączył: 30 Cze 2005
Posty: 1594
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bibice, koło Krakowa
|
|
Wysłany: Nie 11:20, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mazoor
To chyba mówi samo za siebie ----->
|
|
Powrót do góry |
|
|
@lpenliebe
Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Bydgoszcz
|
|
Wysłany: Nie 11:44, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Czy mi sie wydaje, czy na forum czas jest nieprzestawiony??? BO widze, że post Prażmy został wysłany o godzinie 11:20, podczas, gdy na moim kompie jest 10:44... Magia!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
nieważne kto
Naczelna Wrona Kracząca
Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 4181
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 11:46, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
UWIELBIAM JESIENNĄ ZMIANĘ CZASU
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ol
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 11:47, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
ja już przestawiłam czas ale to sie najwidoczniej musi jeszcze ustabilizować
a tak poza tym radze wszystkim, ktorzy chcą zachować zmysły nie gadać na temat facetów ze mną i z dziudźką. a buni radze to szczególnie bo ja ją tu niedługo zdemoralizuje i mi moje srece zachoruje na bezsenność. naprawde strzeżcie sie, mi jest wstyd za samą siebie i za te głupoty ktore dziudźce pisze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
DziuDzia
Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 1312
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 12:13, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Mazur niezle to jest, ale sie usmialam . A co do Olci hmm to ulozyla fajna piosenke:
"Jesteś podnietą, mówie ci
zawsze nią byłas
skończ oglądać jego foty
nie jesteś normalna
mówie ci
jesteś podnietą..."
Pikna nie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ol
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 12:16, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
cudowna nie no na serio, załatwcie mi jakiegoś psychiatre, bo sie czuje jak jakiś zboczeniec a co gorsza zdemoralizowalam buniaka
|
|
Powrót do góry |
|
|
nieważne kto
Naczelna Wrona Kracząca
Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 4181
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 12:23, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Olci@ napisał: | cudowna nie no na serio, załatwcie mi jakiegoś psychiatre, bo sie czuje jak jakiś zboczeniec a co gorsza zdemoralizowalam buniaka |
Ty Ją ?????
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ol
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 12:25, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
no niestety ja ją. stwierdziła że ***** no co, każdy czasem musi
|
|
Powrót do góry |
|
|
bunia
Redaktor Strony
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 4532
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: 100lica
|
|
Wysłany: Nie 12:26, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Olci@ napisał: | cudowna nie no na serio, załatwcie mi jakiegoś psychiatre, bo sie czuje jak jakiś zboczeniec a co gorsza zdemoralizowalam buniaka |
Olciak, nie schlebiaj sobie Buniak zdemoralizowany jest od ćwierćwiecza Zdjęcia przystojnych facetów w stroju adama pobudzają moją krew do szybszego krążenia, ale bez przesady
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pooki Looki
Dołączył: 04 Lip 2005
Posty: 1416
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Pruszków
|
|
Wysłany: Nie 12:27, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Program na dziś:
TVN 13:00- Co za tydzień
TVN 16:45 Magda M.
TVN 20:05 Taniec Z Gwiazdami
A co się stało z Szansą na sukces, bardzo na nią czekałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ol
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 12:28, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
buńka bo cie palne. teraz to wszystko powiedzialaś jedynie postać tegoż Adama pozostaje w ukryciu, tyle dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mazurska Dziołcha
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2444
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 12:46, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
No, no, ja wiem, ja wiem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ol
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 12:49, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
mazoor, lepiej zapomnij, bo ty będziesz nastepna
i w ogole coś ty, płaktów choca minis sie najadłaś, że mówisz podwojnie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mazurska Dziołcha
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2444
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 12:52, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
Olci@ napisał: | mazoor, lepiej zapomnij, bo ty będziesz nastepna
i w ogole coś ty, płaktów choca minis sie najadłaś, że mówisz podwojnie? |
Ja się jąkać zaczęłam od wczorajszego spotkania z Betą . Mówię Wam, ja się jej boję
A o co Ci, Olu, chodzi z byciem następną Czyżbyś chciała wyjawić namiotowo-remizowe-polne sekrety
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ol
Dołączył: 01 Cze 2005
Posty: 2397
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Nie 12:55, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
|
zapomnialaś dodać kiblowe ale i tak nie o to mi chodzi. radze ci zapomnieć kim jest olciowo-dziudziowo-buniakowy Adam, bo w przeciwnym wypadku ciebie następną zdemoralizujemy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|