|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Sob 9:40, 12 Sty 2008 Temat postu: Kącik porad dla biednej skołowanej mamy |
|
|
Drogie koleżanki, mamy doświadczone. Pomocy!!!
Nie wiem, co mam robić. Byliśmy w środę z Pawełkiem na badaniach i wyszło, że przez cztery tygodnie przytył zaledwie 200 gramów, czyli obecnie waży 6230. Lekarka kazała go dokarmiać już sztucznym mlekiem i kaszkami oraz zacząć podawać mięso i gluten w zupie. Zaleciła mleko hipoalegriczne, a konkretnie poleciła NAN. Od dwóch dni małemu podaję jedną porcję rano, pierwszego dnia zjadł tego (z pewnym obrzydzeniem) 120, a wczoraj 150. Dzis chciałam mu podać juz kaszkę na tym mleku, ale on jest na twarzy obsypany, chociaż to może być po czymś innym i niestety kupy po tym mleku mają barwę pięknej zieleni iglastego lasu. I nie wiem, czy dalej mu to mleko podawać, czy nie. Nic innego nowego jeszcze nie wprowadziłam, a z lekarką będę się widzieć dopiero pod koniec stycznia.
Co robić?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
gania
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
|
Wysłany: Wto 18:28, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Oki, spróbuję .
Współczuję Ci tego wszystkiego.... Mam pytanie: czy konsultowałaś sprawę małej wagi Pawełka z innym lekarzem? Bo może on po prostu tak ma... Moja Oliwka była też bardzo drobna, mała, do około 3 r.ż jej waga plasowała się koło 2 -3 centyla (urodziła się w terminie i ważyła 2600). Też miała alergię na białko mleka krowiego - i nie tylko - (zażywałam wapń w tabletkach) a jak zaczęłam wprowadzać sztuczne mieszanki, zaczęłam od mleka sojowego - z tego co wiem niektóre dzieci jednak wykazują alergię na soję
Teraz ma 4 latka, 25. centyl i wszystko ok, poza alergią na trawy i jakies sztuczności - od niektórych słodyczy dostaje wysypki.
A druga sprawa: mleko hypoalergiczne jest dla dzieci u których MOŻNA PODEJRZEWAĆ alergię, a jeśli jest stwierdzona, powinno się karmić mlekiem dla alergików - chyba tylko na receptę, Nutramigen chyba najpopularniejsze.
Tyle z moich doświadczeń. A to znalazłam w internecie:
Dla niemowląt zdrowych z rodzin atopowych (ze skłonnością dziedziczną do alergii) najlepsze jest tzw. mleko hipoantygenowe (H.A.). Zawiera ono częściowo hydrolizowane białka mleka krowiego, tzn. jego właściwości alergizujące są znacznie obniżone (np. Nan H.A., Enfamil H.A.). Jeśli u niemowlęcia karmionego wyłącznie takim preparatem dojdzie jednak do wystąpienia objawów alergii, wówczas należy zastosować hydrolizaty wysokiego stopnia. Są to mlekozastępcze preparaty lecznicze, w których alergizujące właściwości białek mleka krowiego zostały całkowicie usunięte w wyniku specjalnych procesów technologicznych. Takie preparaty to: Alfare, Nutramigen, Bebilon Pepti, Pregestimil, Bebilon Pepti MCT.
|
|
Powrót do góry |
|
|
nieważne kto
Naczelna Wrona Kracząca
Dołączył: 11 Cze 2005
Posty: 4181
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Wysłany: Wto 20:03, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A ja dodam jeszcze, że jedna koleżanka wykarmiła alergiczne dziecko mlekiem kozim. Na nim robiła kaszki i papki. Jest bardzo zdrowe, ale trzeba robić przerwy w spożyciu. Druga natomiast podawała bardzo wcześnie jogurt naturalny zamiast mleka a kaszki na ... wodzie. Podobno tak jest, że uczula mleko w postaci naturalnej a kwaśne i jogurt (czyli przetworzone przez bakterie) już nie.
Oczywiście wszystko to zależy od organizmu i wymaga konsultacji z lekarzem.
I popieram Ganię co do zasadności konsultacji z innym lekarzem. Tuczenie "do normy" nie zawsze jest uzasadnione i wskazane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Wto 22:38, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny
Tu nie chodzi o tuczenie do normy, tylko o to, że on przez cztery tygodnie przybył tylko 200 gramów, a to jest bardzo mało.
Lekarka zaleciła tylko wprowadzenie większej ilości dodatkowych posiłków niż to wynika z aktualnego schematu żywienia.
Postanowiłam, że mleko odstawię mu teraz na kilka dni, bo ma coraz większą wysypkę na twarzy i nie mogę nic nowego wprowadzić, bo nie wiedziałabym jak reaguje. Potem albo wrócę do mleka, albo do wizyty u lekarki będę mu robić kleiki na wodzie właśnie. W międzyczasie spróbuję mu wprowadzić do diety gluten i mięso.
Lekarka nie jest "jakąś tam" lekarką tylko ona jest z poradni patologii i wad rozwoju niemowląt, do której trafiliśmy jako, żę Paweł jest wcześniakiem. Pewnie, że prędzej czy później znalazłabym lekarkę, która miałaby inne zdanie, juz to przerabiałam w szpitalu, gdzie każda lekarka i każda połozna miała inne zdanie i inne poglądy.
ps. Miałam dziś już skasować swojego posta, ale niestety cały dzień byłam odcięta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gania
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
|
Wysłany: Śro 14:42, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Kas napisał: |
ps. Miałam dziś już skasować swojego posta, ale niestety cały dzień byłam odcięta. |
A ja przeczytałam kiedyś tego posta tak na prędce z Bartusiem na rękach i nie mogłam odpisać. Potem w wolnej chwili zasiadłam do komputera, szukam, szukam kasinego posta i nie mogę znaleźć . Myślałam, że skasowałaś albo mi się śniło . Dopiero wczoraj przypadkiem znalazłam go w Hyde Parku . Ale w sumie logiczne miejsce .
A może z tą wagą to wchodzi w grę jakiś niewielki błąd pomiarowy? (typu ciężka pieluszka na ostatnim pomiarze ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Śro 20:09, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
gania napisał: |
A może z tą wagą to wchodzi w grę jakiś niewielki błąd pomiarowy? (typu ciężka pieluszka na ostatnim pomiarze ). |
Na pewno nie, bo zawsze waga jest elektryczna i ważenie na golasa.
Idę o zakład, że Bartuś mimo że miesiąc od Pawła młodszy, to z kilogram cięższy i wcale przecież nie "utuczony", prawda?
Byliśmy dziś na wadze i okazało się, że przez ostatni tydzień przybył Paweł dobrze, ok 150-180 gramów. Nie wiem, co robić, ale chyba mu to mleko odstawię.
A z postami mam ten sam problem, często czytam z dzieckiem na ręku, przy karmieniu na przykład i nie mam jak odpisać, a potem sobie zapominam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gania
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
|
Wysłany: Śro 21:49, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Kas napisał: | Idę o zakład, że Bartuś mimo że miesiąc od Pawła młodszy, to z kilogram cięższy i wcale przecież nie "utuczony", prawda? |
No, tak - waży 7400, ale jest dość duży jak na swój wiek - każdy tak mówi, zresztą jest na 75. centylu (a Pawełek w okolicach 3. centyla, czyli drobinka). Na pocieszenie Ci powiem, że Oliwka ważyła niecałe 8 kg mając rok. Rozumiem, że u Pawełka nie chodzi tyle o to, ile on waży, tylko czy systematycznie przybiera... Jak długo musisz monitorować tak dokładnie jego wagę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Śro 21:51, 16 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
gania napisał: | Jak długo musisz monitorować tak dokładnie jego wagę? |
Nie wiem, pewnie póki nie wpadnie w jakiś centyl bliski 50.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Wto 12:06, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Zamelduję tylko, gdyby to kogoś interesowało, że w zeszły czwartek rozmawialiśmy telefonicznie z lekarką i ona zaleciła nam zmianę mleka na preparat mlekozastępczy i na razie na tym Bebilonie Pepti jest dobrze.
Powoli szykuję się do wprowadzenia glutenu i mięsa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Nie 9:12, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Co robić, jak Młody nie chce pić lekarstwa, które pić powinien? Jakkolwiek by mu nie podawać, to pluje, wymiotuje i generalnie odmawia współpracy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gania
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
|
Wysłany: Nie 11:52, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kas napisał: | Co robić, jak Młody nie chce pić lekarstwa, które pić powinien? Jakkolwiek by mu nie podawać, to pluje, wymiotuje i generalnie odmawia współpracy. |
Niestety, nie znam sposobu . Z Bartusiem było to samo jak chorował. Jak Oliwka była malutka i brała antybiotyk, wlewałam jej do mleka - wypijała określoną ilosć z butelki i dlatego mogłam zaryzykować, że cała dawka wadnie do brzuszka . Ale z Bartusiem też miałam problem. A czym podajesz? U mnie najlepiej sprawdzała się strzykawka z jakiegoś innego leku. Wkładam do buzi w bok, żeby sie nie zachłysnął (tzn. do policzka) i wstrzykuję powoli. Ale i to nie zawsze pomagało.
Powodzenia!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Nie 12:18, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Próbowałam strzykawką - wypluwał, łyżeczką - wypluwał i odwracał się, z kubeczka to już w ogóle tragedia, zmieszany z mlekiem - odmówił picia mleka, w trakcie jedzienia zupki - zwymiotował.
Wyprobowałam metodę teściowej - zatkałam mu nos, ale do tego są dwie osoby potrzebne. Trochę tego przełknął.
Dodam, że bierze Eurespal.
Mam nadzieję, że na to jego gardło pomoże, ewentualnie spróbuję jakiś syrop przecikaszlowy, bo zaczął mocniej kaszleć, mam Drosetux.
A propos, masz jakąś metodę na jednoosobowe odciąganie kataru? Bo mi ze dwóch rąk brakuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gania
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
|
Wysłany: Nie 19:54, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Też przerabiałam Eurespal, nie lubię tego leku - jest gorzki i dość dużo sie go daje; dla małych dzieci to koszmar . Bartuś miał raz przepisany ale robił to samo co Pawełek i chyba nic nie łykał, po dwóch dniach dałam sobie spokój, samo przeszło .
A z katarkiem to ja robię tak: aplikuję wodę morską w sprayu do każdej dziurki i Małego na brzuszek kładę a wszystko ślicznie samo wychodzi . Na trudniejszy katar - Mucofluid (też spray do noska); ale to jest na receptę i strasznie cuchnie, ale bardzo skuteczne.
ps. A Wy, młodsze Koleżanki, czytajcie i się uczcie .
Ostatnio zmieniony przez gania dnia Nie 19:56, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Nie 20:50, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Ech z tymi lekarstwami dla dzieci. Same kłopoty.
No ale co zrobić, mus to mus.
Byle co gorszego się z tego gardła nie wywiązało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gania
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
|
Wysłany: Nie 21:50, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kas, a jeszcze tak zapytam z ciekawości: Jak tam mięso oraz gluten? Bo u mnie marnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Pon 9:49, 07 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
gania napisał: | Kas, a jeszcze tak zapytam z ciekawości: Jak tam mięso oraz gluten? Bo u mnie marnie... |
Z mięs je tylko indyka, królika i kurczaka. Nic więcej nie wprowadzałam. A gluten już drugi miesiąc na małej dawce ekspozycyjnej i idzie dobrze. Z początkiem maja będę zwiększać do 6 gramów dziennie.
Z tym że nie zawsze rano zje pełną dawkę mleka, a sypię mu pszenną kaszkę rano do mleka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gania
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
|
Wysłany: Wto 17:32, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
A jak podać niedobry antybiotyk w syropie, który Bartuś MUSI wziąć bo ma zapalenie oskrzeli?
Próbowałam z soczkiem łyżeczką - darcie przez 40 minut - przyjął ale i mnie się wyć chciało. Dziś rano z jabłuszkiem startym (przeczytałam radę na jakimś forum) ale synuś nie ma apetytu i jabłuszka też nie za bardzo chciał - podał mu w końcu tatuś strzykawką - też z płaczem no ale trwało to dwie minuty i jakoś połknął. A trzeba podawać ok. 10 dni... Załamana jestem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Wto 18:15, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
gania napisał: | A jak podać niedobry antybiotyk w syropie, który Bartuś MUSI wziąć bo ma zapalenie oskrzeli?
|
Ojoj, biduś mały.
Po wielu dniach męczarni jednak stwierdzam, że najlepsza metoda, to zatkanie nosa. Chwila tortury i spokój. Z tym, że Pawełek nie siedzi, więc no koniecznie dwie osoby do tego były potrzebne, mąż go trzymał za ręce, a ja obejmowałam mu główkę, zaciskałam nos i drugą ręką wlewałam paskudztwo.
Czasem chciałabym mieć cztery ręce, byłyby bardzo pomocne, choćby przy głupim przewijaniu, które teraz czasami jest morderstwem na dwóch pokojach z kuchnią i łazienką.
Zresztą w ogóle dziś Pawełek dał mi do wiwatu swoimi humorami, dobrze, że go teraz mąż wziął trochę jeszce na spacer.
A Bartusiowi duuużo zdrówka życzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gania
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
|
Wysłany: Wto 21:22, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Po co w zasadzie to zatykanie nosa? Nie próbowałam tej metody, ale słyszałam o niej. Zatyka się, żeby się nie zachłysnęło dziecko?
Bartuś co prawda siada sam ale to siedzenie jest bardzo niestabilne, więc lekarstwo daję mu w foteliku samochodowym - pozycja półsiedząca, dziecko nie odchyli główki i jest w maiarę ok. Wieczorna dawka już dana (ufff...) ale niestety zwrócił trochę i potem dodałam 1 ml - nie wiem w końcu ile tego w brzuszku zostało... Zastanawiam się, czy zastrzyki nie byłyby lepsze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kas
Moderator
Dołączył: 19 Cze 2005
Posty: 2079
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
|
Wysłany: Wto 21:31, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
gania napisał: | Po co w zasadzie to zatykanie nosa? Nie próbowałam tej metody, ale słyszałam o niej. |
Zatykanie działa na każdego. Sama na sobie czasem stosuję przy jakimś wyjątkowo ohydnym lekarstwie.
Przy zatkanym nosie po prostu występuje naturalny odruch otwarcia buzi i przełykania, więc lekarstwo wleci i zostanie przełknięte. Jest to oczywiście metoda przymusowa, ale na szczęście Pawełek szybciutko zapominał o tej "krzywdzie".
A wieczorem Pawełek już właściwie usiadł sam na chwilkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gania
Dołączył: 08 Lis 2005
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Radom
|
|
Wysłany: Śro 13:05, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Kas napisał: | A wieczorem Pawełek już właściwie usiadł sam na chwilkę. |
No to pięknie! Czekam na foty .
A u nas już humory lepsze, bo gorączka minęła, wrócił apetyt, przy dawaniu leku nie ma już tak wielkiego płaczu. Próbowałam zatkać nos ale płacz Bartusia mnie zniechęcił. To pewnie trzeba zrobić szybko no i w pojedynkę ciężko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|